niedziela, 21 października 2007

ODCINEK2 - DLA GOŚCI - GALARETKA RABARBAROWA


Ok. 1 kg rabarbaru, obranego i pokrojonego w ok. 2,5cm kostki
1 ⅔ szklanek cukru pudru
1 pomarańcza, skórka i sok
2 szklanki wody
2 łyżeczki żelatyny
Ok. ¾ szklanki wina Muscat (niskoprocentowe, białe wino)

Nastaw piekarnik na ok. 190°C

Rabarbar włóż do dużego, żaroodpornego naczynia. Posyp cukrem, dodaj wodę, sok i skórkę z pomarańczy, przykry folią lub przykrywką. Piecz przez 1 godz. Wyjmij z piekarnika, zdejmij pokrywkę i zostaw by ostygł.

Przełóż rabarbar do miarki, powinno wyjść ok. 3 szklanek. Odstaw na bok. Dolej Muscat. Spróbuj, jeśli potrzeba dodaj więcej cukru, soku pomarańczowego lub Muscat.

4 kubeczki natłuść olejem (polej nim papierowy ręcznik i wytrzyj środek miseczek). Do garnka wlej 2 chochle syropu rabarbarowego-muscatowego i doprowadź do wrzenia. Rozrób żelatynę i dodaj do syropu. Kiedy się połączą, przelej syrop powrotem do miarki, pomieszaj. Syrop przelej do foremek i włóż do lodówki na 6h,albo na całą noc.

***
Za ten przepis głowy nie dam, Nigella używa żelatyny w takich paskach, rozpuszczanych w zimnej wodzie. Znalazłam w internecie przelicznik na zwykłą żelatynę w proszku...

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

galaretka jest b dobra w smaku, kwaskowa z nuta pomarańczy. Pyszne są owoce, które pozostały po odlaniu soku. Użyłam zwykłego wina białego, dlatego lekko podgotowałam całość (przed rozpuszczeniem żelatyny), aby zmniejszyć ilość alkoholu w galaretce, jednak, nawet na drugi dzień po stężeniu, jest on jeszcze trochę wyczuwalny w smaku. Niby nie przeszkadza, ale przed jazdą autem przestrzegam:)Ilość żelatyny jest zdecydowanie za mała!!! galaretka jest stężała, ale nie na tyle aby wyjąć ją z naczynia. Może ilość żelatyny należy indywidualnie dobrać, w zależności ile wyszło płynu! Ogólnie pycha. Miśka

Anonimowy pisze...

Znalazłam oryginalny przepis i tak jak myślałam, jest trochę bezmyślnie przetłumaczony...
1 cup, to wcale nie jest jedna szklanka,żelatyna nie jest w paskach, tylko płatkach, a naczynie, do którego należy włożyć upieczony rabarbar, nie jest miarką. W krajach anglosaskich, naczynia/pomoce kuchenne mają miarki/skalę, aby było łatwiej odmierzać. I tu właśnie chodziło o takie naczynie. Miarka, w polskim rozumieniu to coś małego...
Ciekawe, że dostałaś pozwolenie na używanie zdjęcia Nigelli..., tak łatwo pozbyła się praw autorskich?